Cudownie ocalała, barokowa budowla jest jednym z najświetniejszych przykładów zachowanej architektury synagogalnej w Europie Środkowej.
Odwiedzając dziś Łańcut, znakomita większość turystów trafia wprost do najsłynniejszej atrakcji – zamku Lubomirskich. Rzadko kto zauważa, stojącą w samym centrum miasta, synagogę. Prosta i skromna w formie bryła budynku kryje wnętrze zachwycające bogatymi dekoracjami i monumentalną skalą – w najwyższym punkcie sklepienia wysokość sali głównej wynosi 9,2 m.
Niezaprzeczalnie największe wrażenie robi stojąca pośrodku sali głównej architektoniczna bima (podwyższenie, z którego czyta się Torę). Uwagę zwraca też znajdujący się na wschodniej ścianie bardzo dekoracyjny Aron ha-Kodesz (miejsce, tu wnęka, gdzie przechowywano Torę). Ściany i sklepienia pokrywa wyjątkowo bogata i barwna polichromia i sztukateria, pochodząca z XVIII, XIX i początku XX w., a półkoliste nisze wypełnione są tekstami modlitw.
Ważnym miejscem w synagodze jest pomieszczenie zwane Salą Lubelską. Na początku XIX w. przebywał w Łańcucie słynny cadyk Jaakow Icchak Horowitz (1745–1815), który właśnie we wspomnianym pomieszczeniu przy synagodze miał swój oddzielny pokój, gdzie modlił się, studiował i dyskutował z chasydami. Nazywano go łańcuckim świętym, a gdy z Łańcuta przeniósł się do Lublina, został okrzyknięty widzącym z Lublina.
Zobacz wideo:
Zobacz na mapie:
Źródło informacji: Podkarpackie.Travel Źródło zdjęcia ilustracyjnego: pixabay.com / Creative Commons
You must be logged in to post a comment Login